środa, 6 sierpnia 2014

Narzekanie... Czekanie...

Przerażają mnie sprawy organizacyjne, w których muszę podejmować kluczowe decyzje... Zawsze mam z tym niesamowity problem, bo za bardzo przykładam się do szczegółów. Muszę wybrać kolor farby, meble, sofę, rolety... a najchętniej wyczyściłabym podłogę i położyła na niej mój stary materac...;) Zdaję sobie sprawę, że będę mieszkać tam teraz przez x lat, ale właściwie miejsce do spania, gotowania, prysznic i regał z książkami, to wszystko czego mi trzeba. No... Internet też czasem się przydaje ;)
O co chodzi z tym wyolbrzymionym malkontenctwem Polaków ?
Codziennie słyszę, że jest : "za gorąco, za zimno, wieje, pada, leki drogie, problemy, kłopoty, mało pieniędzy" itp. itd. Dlaczego tak mało osób się uśmiecha ? Czemu nie przychodzą do biblioteki mówiąc : "piękny dziś dzień", albo : "spotkało mnie coś miłego" :) ?

Ostatnio usłyszałam:
"- jak Pani może się uśmiechać, jak jest tak gorąco !!!???" 
Cóż, z tego co zauważyłam upał nie powoduje u mnie szczękościsku, w najmniejszym stopniu też nie drażni mnie i nie irytuje. Wiadomo - jest lato, musi być ciepło :) ... Wydaje mi się, że samopoczucie mieszkańców naszego kraju w dużej mierze uzależnione jest od pogody. Szkoda tylko, że żadna nie sprawia satysfakcji ;) 
Pozytywne myślenie ogromnie ułatwia funkcjonowanie w społeczeństwie. Wiadomo, że nie można przesadzać i szukać na siłę superlatyw w momencie kiedy przykładowo zdechł Ci chomik, każdy ma czasem prawo do chwili smutku i może odrobinę ponarzekać. Najważniejsze to nie dopuścić, by owo narzekanie stało się domeną codzienności. 

Tymczasem czekam. 
Moje czekanie ma zapach curry i cynamonu :)



P. wyjechał do Indii i choć znamy się dopiero siedem miesięcy, to przyłapuję się na tym, że brakuje mi go czasami jak kawy o poranku. A były chwile kiedy uważałam, że oczarować to może co najwyżej storczyk, albo widok na Halicz i Rozsypaniec w Bieszczadach... Ech głupia ja...;)

PS - W sprawach czytelniczych drobne opóźnienie, ale polecić mogę z całą pewnością dwie pozycje :


           

Uprowadzona kobieta w ciąży, nierozwikłana tajemnica,  problemy społeczno-obyczajowe - w sam raz "lekka książka na wakacje" :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz