czwartek, 31 grudnia 2015

Witaj 2016, z daleka wyglądasz interesująco.. :)


Nie strzelajcie

Teoretycznie Sylwester jest jutro, a strzały słychać od kilku dni. Za każdym razem serce mojego kota łomocze niczym ptak na uwięzi. Nigdy nie rozumiałam fanatyków hałasu. Pomijam fakt, że nie rozumiałam jakichkolwiek fanatyków ;) Unikałam głośnych imprez, a na koncertach wybierałam miejsca z dala od głośnika. Chciałabym żeby świat na chwilę się zatrzymał. Przestał pędzić i krzyczeć. Strzelać i wrzeszczeć. Zwolnił, złagodniał i po prostu się wyciszył. Niestety, nie jest to możliwe i trzeba przetrwać jutrzejszy dzień. Nigdzie nie jadę, nie idę i nie imprezuję. W tym roku całkowicie odpuszczam i to chyba właściwa decyzja. Mam ser, winogrona, listę filmów i stos książek. W szafie gotowe posłanie dla Nuty, a w zamrażalniku kubełek lodów i kilka refleksji.

Postanowienia noworoczne

Śmieszą mnie trochę mnożące się ostatnio na fb wydarzenia typu: "Znajdę męża w 2016 roku" ; "W 2016 roku zajdę w ciążę", choć przyznaję, że podobało mi się jedno: "W 2016 roku napiszę list tradycyjny" i właściwie.. czemu nie ? :) W nowym wyzwaniu książkowym nie biorę udziału, ale postanowiłam sięgnąć po nieco ambitniejszą literaturę i zagłębić się w zapomniane regały biblioteczne. Jest kilku pisarzy, których poznałam jedynie przelotnie. Może warto spędzić z nimi kilka nocy. :) Nie planuję ciąż, mężów ani morderczych ćwiczeń z Chodakowską. 
Chciałabym, żeby w 2016 roku pojawiło się trochę gór, lasów i magii.
Chciałabym żeby omijały mnie rozczarowania.
I chciałabym kilku pozytywnych zaskoczeń, wzruszeń i przyspieszonych oddechów.
Mam nadzieję, że się spełni. 


***

Nie będzie podsumowania roku.
Było bardzo dobrze i bardzo źle.
Równowaga zachowana.
Idzie Nowy Rok. Czas na przewagę w kierunku jasnej strony mocy. :)

***

Przestaję numerować książki. Pewnie na koniec roku podliczę je sobie z czystej ciekawości, ale zaczęłam odnosić wrażenie, że zrobiło się tu jakoś schematycznie. Kontrolowany chaos ze szczyptą nieładu jest bardziej przystępny i zdecydowanie milej przeze mnie widziany :)

Olga Rudnicka - Diabli nadali 



Cieszę się, że wciąż istnieją młode pisarki, którym zależy. Nie powielają schematów tylko tworzą nowe. Utrzymują poziom i zaskakują. Uwielbiam Rudnicką. Literackie komedie kryminalne wychodzą jej niesamowicie dobrze i na każdą nową książkę czekam z niecierpliwością. Polecam bez zastrzeżeń i lojalnie uprzedzam - w książce jest Diabeł :)






Nathan Filer - Zapytaj księżyc


Sięgając po powieść należy być przygotowanym na chaotyczność, szereg niedopowiedzeń i kilka urwanych historii. Należy uświadomić sobie, iż narrację prowadzi chorujący na schizofrenię Matthew i przez pewien czas, przyglądać się poszczególnym wydarzeniom z jego perspektywy. Jednocześnie warto wspomnieć, że jest to jedna z książek, które trudno odłożyć i wrócić do historii następnego dnia. Czytałam do godziny trzeciej, a później i tak nie mogłam zasnąć. Każdy z nas mógłby być bohaterem tej historii. Bardzo udany debiut. Mam nadzieję, że Pan Filer wkrótce znów zapewni mi bezsenną noc.



Filmowo polecam natomiast 'Grę tajemnic' (The Imitation Game) z uroczym Benedictem Cumberbatchem i Keirą Knightley. To historia Alana Turinga, angielskiego matematyka, który przyczynił się do złamania kodu enigmy podczas II wojny światowej. Nie mam pojęcia jak mogłam ten film pominąć, ale cieszę się, że nadrobiłam zaległości. 



Na zakończenie podsyłam od Żudit 10 naprawdę dobrych, tegorocznych tekstów z blogosferyWarto zajrzeć



..i cóż.. do zobaczenia w następnym roku!
 Życzę Wam, żeby był naprawdę smaczny i przyjemny :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz