Kupiłam w tym tygodniu mega fajny (i drogi) blender, książkę kucharską, odebrałam z kiosku prenumeratę magazynu 'Kuchnia', a teraz oglądam po raz kolejny film 'Julie & Julia'. Czy to znaczy, że za rok zgłoszę się do Master Chefa ? ;) Oczywiście, że nie :P Ale muszę przyznać, że mimo posiadania jedynie mikroskopijnej kuchni, 3-palnikowej kuchenki i małego piekarnika, przyrządzanie potraw sprawia mi nieziemską przyjemność :)
Kto nie widział filmu, niech koniecznie nadrobi. Meryl Streep jest tutaj po prostu fenomenalna :)
PS - Zaczął się kwiecień, a klimaty pozadomowe prawdziwie bajkowe. Ogromne, wirujące płatki śniegu za oknem i temperatura oscylująca w granicach dwóch stopni.. Pięknie i cudownie... ale jednak wiosny mi trzeba... i gdzieś w głowie kołacze fragment tekstu Domu o Zielonych Progach :
'Będzie lepiej, nie inaczej,
kiedy sopel się wypłacze,
pękną pąki, zagrzmi w chmurach,
znów odnajdę siebie w górach.'
PS 2 - Zastanawiałam się ostatnio czy ktoś tutaj zagląda ?
Jeśli tak, pozwól ulżyć mojej ciekawości drogi gościu i zostaw w komentarzu chociażby anonimową kropkę :)
Ja zaglądam:) I kropki anonimowej nie zostawiam. Wesołych i Spokojnych Świąt. Pozdrowienia z Krakowa.
OdpowiedzUsuńP. S. A jak bardzo drogi ten blender, bo w moim gospodarstwie domowym ostatnio blender uległ awarii.
Dziękuję za obecność i życzenia, ja również pozdrawiam ! :)
Usuń...a blender to Bosch MSM 67170, niecałe 200 zł.
Ewa zwana Indi. Na razie masz 100% czytelników z Krakowa :-)
OdpowiedzUsuńHej, hej! Jak miło, że Tu nadal zaglądasz :)*
Usuń