niedziela, 29 lipca 2018

Bad Gateway

Miałam pozwolić sobie na popełnienie aktualizacji jutro bo idę na usg. Przeżywam to strasznie, a jednocześnie nie mogę się doczekać i już sobie zaplanowałam wpis na późny wieczór. Zapewne to uczynię, tak więc już jutro najpóźniej pojutrze ukaże się tutaj kolejny apdejt. I zaznaczam, że nie rzucam sów na wiatr! Ani puszczyków ani płomykówek :) Jednak muszę o czymś napisać bo nie wytrzymam! Z jednej strony może faktycznie jestem teraz bardziej przewrażliwiona więc kiedy usłyszałam to przedwczoraj w Trójce, stwierdziłam, że się wstrzymam. Ale dzisiaj już naprawdę coś mną zatrzęsło. I nie było to dziecko w brzuchu ;) 

Co sądzicie o "Wszystko, czego dziś chcę" w wersji Brodki? Pamiętam, że byłam zachwycona Trojanowską, kiedy już zrozumiałam o czym śpiewa. Taki manifest w zadziornym, a jednocześnie uroczym wydaniu. Jej wygląd, zachowanie na scenie, sposób wykonania utworu i najprostszy przekaz, gdzie mówi, że po prostu ma ochotę na dobry seks, chciałaby przeżyć orgazm i nie myśli co dalej :) Nie traktowałam tego nigdy stricte feministycznie, bo też od feminizmu mi daleko, ale zauważałam bunt wobec panujących przyjętych i kultywowanych schematów. Bunt w pięknym wydaniu, bo musicie przyznać że tekst jest naprawdę super, a Iza Trojanowska występująca w garniturze jest uosobieniem kobiecości i seksapilu.
Tymczasem, kiedy usłyszałam wersję pani Brodki, pierwsze co przyszło mi do głowy to pytania:
Dlaczego to zepsuła?
Czy zrozumiała o czym śpiewa?"

???


Po wysłuchaniu wersji, o której teraz wspomniałam, wnioskuję, że wokalistka niby chce, ale tak naprawdę wolałaby przykryć się kocem i iść spać, a w ogóle to dajcie jej wszyscy spokój, bo nie ma ochoty z nikim gadać. Może się nie znam, sama zazwyczaj mam krótkie paznokcie, ale uważam, że tutaj potrzebny jest przede wszystkim pazur, a nie apatia i anemiczna recytacja. Poczułam, że powinnam zabrać głos. Bo są covery, które mnie zachwycają i mogę do nich wracać wielokrotnie. Wersje, które nadają utworom nowe, świeższe brzmienie. Tutaj coś zaśmierdziało. Nie zadziałało jak trzeba. Najprościej mówiąc - zdechło. A ja preferuję życie, zachwyty i ładne zapachy :) 

Na koniec zatem pierwowzór i Opole 1980 ♥️



5 komentarzy:

  1. Zgadzam się, takie to apatyczne i bez jaj

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobne odczucia,co do tego wykonania. Bez emocji,bez pazura, bez sensu... Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie jestem osamotniona jeśli chodzi o moje wrażenia :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Na początku myślałem, że kawałek całkiem spoko, ale im więcej słuchania tym większe wrażenie, że wykonanie bez ikry, bez polotu. Takie mdłe i rozmemłane.

    OdpowiedzUsuń