niedziela, 20 września 2015

Zaraz wracam

Dzisiaj wyjątkowo próbuję pisać, żeby nie myśleć. Zawsze było odwrotnie. Uruchamiałam wszystkie możliwe pokłady wyobraźni, żeby stworzyć coś ciekawego. Tym razem zamykam się w literach, słowach i znakach interpunkcyjnych. Otulam się nimi szczelnie, do granic możliwości. Chciałabym być dla Kogoś domem. Takim przytulnym, pachnącym kawą z tarasem i kominkiem. Miejscem, w którym można czuć się dobrze i bezpiecznie. Nie chcę być mieszkaniem, które jest wynajmowane na jakiś czas. Chciałabym być domem, do którego się tęskni i chce się wracać (...) Próbuję nim być. Mam nadzieję, że potrafię.

Czytam dwie książki na raz, ale żadna z nich nie należy do kategorii tych oszałamiających i pozostawiających trwały ślad gdzieś w środku. Dzisiaj mam przerwę. Może kiedy litery przestaną skakać wrócę. Chwilowo wywieszam karteczkę z napisem 'zaraz wracam'. Głęboko wierzę, że ten 'zaraz' nie potrwa długo. Walczę z gorączką, choć chwilowo jestem na przegranej pozycji. Godzinę temu było 2:0 dla niej. Leków brak, a herbata, choć zaparzałam ją godzinę temu, nadal parzy. Zamiast pożądanej dzisiaj ciszy i bliskości, mam szum rynny za oknem i gryzącego kota. ...a kiedy telefon nie dzwoni, wiem że to Ty.

PS - Z reguły nie należę do osób, które lubią narzekać. Staram się zawsze wyszukiwać jak najwięcej pozytywnych aspektów istnienia. Czasem jednak przychodzi kryzys i bez pytania ładuje się obok, panosząc jak u siebie. Muszę koniecznie pamiętać żeby zamykać drzwi i dokładniej selekcjonować gości. Kryzys nie jest w moim typie.

2 komentarze: