środa, 22 lipca 2015

Oniryczny kot i lalki z getta


Szłam boso po trawie. Była noc. W powietrzu unosił się zapach wanilii i dzikiej jabłoni. W pewnym momencie przede mną ukazał się wirujący, szary okrąg. Zbliżyłam się i zanurzyłam w nim dłonie. Poczułam coś miękkiego i puchatego. Ze środka chłodnej i lepkiej jak mgła substancji wyjęłam kota. Była to Łatka, którą dawno temu, będąc dzieckiem przyniosłam do domu... Zaczęła mruczeć głośno, ocierając się o mnie i zostawiając srebrny pył. 


Przedziwny sen... w dodatku był dość mocno realistyczny. Oczywiście zajrzałam do sennika, a tam :   


Wiele kobiet śni o kotce. Chodzi o rozwiązłość kotek, które miękkimi łapkami chcą spełnić seksualne zachcianki, ale jednocześnie chwytają ostrymi pazurkami i nie puszczają. Jest to symbol „dzikiej kotki" w osobowości kobiety, czyli popędu płciowego, przeważnie wstydliwie ukrywanego na jawie i pojawiającego się tylko w marzeniu sennym w postaci kotki.

Łatka nie była szara, a tu interpretacja rodem z Greja ;)
..a byłam przekonana, że kot symbolizuje coś magicznego. Chociaż zależy jak na to spojrzeć ;) 
W każdym razie mój własny, prywatny i teraźniejszy kot - przeniósł się w nocy na krzesło i odwrócił do mnie tyłem. Mam wrażenie, że nie toleruje obecności innych przedstawicieli rasy, nawet jeśli pojawiają się w świecie równoległym :)

Książka, która otrzymuje ode mnie dwie trójeczki już przeczytana. 'Już' to chyba również niewłaściwe słowo ponieważ średnia dwóch książek tygodniowo została znacznie obniżona. Oczywiście nie mam do siebie żalu - wiedziałam, że letnie miesiące dość mocno zagmatwają statystyki. Jest czas na zanurzanie się w książkach, ale chwilowo to głównie czas na odrobinę realizmu magicznego zmieszanego ze słodko-pikantną nutą szczęścia. Polecam, bo smakuje nieziemsko :)

33. Eva Weaver - Lalki z getta


Tematyka wojenna w powieściach nie należy do mojej ulubionej grupy, ale tym razem spotkało mnie bardzo miłe rozczarowanie. Pamiętam, że dawno temu, po lekturze książek Borowskiego, Nałkowskiej czy Grudzińskiego poczułam ogrom smutku, który wypełnił mnie po brzegi. Cytat: 'to ludzie ludziom zgotowali ten los' sprawił, że zupełnie inaczej zaczęłam postrzegać otaczającą mnie rzeczywistość i nabrałam ograniczonego zaufania do świata. Być może właśnie dlatego najbardziej odpowiadały mi smoki, fauny czy nierealne zdarzenia. Wolałam wyobrażać sobie, że wchodzę do szafy, a po drugiej stronie znajduje się Narnia, niż widzieć bomby zrzucane na miasto i siwy dym unoszący się z krematoriów w obozach koncentracyjnych.
W powieści Evy Weaver widzimy Warszawę oczami małego chłopca o imieniu Mika. Owszem - nie sposób obojętnie przekartkować strony opisujące cierpienie, głód czy lęk ludzi stłoczonych na małej przestrzeni warszawskiego getta. Jednak najbardziej przykuwa uwagę coś innego, coś, co pozwala chłopcu zapomnieć choć na chwilę o okrutnym świecie. Otóż Mika odziedziczył po dziadku płaszcz, który posiada cały labirynt kryjówek. To w nich chłopiec odnajduje kolekcje pacynek, które od tej chwili wiernie mu towarzyszą. Dodatkowo, odkrycie tajnej pracowni dziadka sprawia, że lalkarska pasja chłopca rozwija się coraz bardziej, a tworzone przez niego historie i opowieści stanowią niesamowite antidotum na wszechobecne zło. Oprócz historii Miki w powieści znajdujemy również barwnie opisane perypetie Maxa - niemieckiego żołnierza, do którego nasz stosunek zmienia się w trakcie wertowania kolejnych rozdziałów. Obie postacie niezaprzeczalnie łączy wojna, chęć przetrwania oraz... książę - lalka symbolizująca nadzieję na lepsze jutro. Nawet jeśli nie przepadacie za tego typu literaturą, warto spróbować. Książka pomaga odzyskać wiarę, by nigdy, ale to nigdy się nie poddawać. Czasami jesteśmy tak blisko realizacji celu, czy spełnienia marzeń, że wystarczy jeden mały krok :)

PS - Wiem, że końcówka przywodzi na myśl poradniki dotyczące pozytywnego myślenia, ale jest to zabieg celowy i zamierzony. Jedna z polonistek powiedziała mi kiedyś, że mam skłonność do happy endu. Nie zamierzam się jej wyzbywać ;)

1 komentarz:

  1. Zazdroszczę trochę tego realizmu magicznego z nutą szczęścia... Sama mam ostatnio taki czas że ciężko mi zasnąć, a jak już zasnę to sny mam niełatwe.
    A recenzją mnie zachęciłaś, dodaję do mojej magicznej listy ;)

    OdpowiedzUsuń