Kiedy kolega malarz mówi nagle,
że nie wie czy pomaluje mieszkanie, bo nie ma czasu, nie wolno popadać w czarną
rozpacz... Cóż, czekam i jestem trochę zawieszona a terminy się przesuwają, ale
trudno... Pociesza mnie ładny i ciepły wrzesień ciągnący za moje szerokie
spodnie na spacer, przekąska z mozarelli, ananasa, oliwek i chilli, 'Sklepik z
niespodzianką' - tom trzeci i ostatni leżący na materacu, pierwszy odcinek
'Voice of Poland' za 5 minut, ale najbardziej i najmocniej przyjazd P. już 19
września. Znajomy mi kiedyś powiedział, że jestem silna jak facet... ale czasem przychodzi taki moment, że mnie rzeczywistość przerasta cholernie i chciałabym się po prostu przytulić.
...a z bibliotecznych
przejęzyczeń :
1. " Poproszę lekturę
'Piaski i puszcze pustyni' "
2. " Poproszę książkę
'Hobbit czyli idź i nie wracaj' "
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz